Adam Marek: graliśmy swoją siatkówkę

Środowy mecz drugiego zespołu juniorów młodszych ułożył się po naszej myśli. Po udanym, lecz jednocześnie ciekawym spotkaniu swoimi przemyśleniami podzielił się przyjmujący Adam Marek.

Trzeba przyznać, że zapewniliście kibicom sporą dawkę emocji! Jak wam się udało wyjść z tak trudnej sytuacji w samej końcówce?

Adam Marek: Byliśmy bardzo zmotywowani jeszcze przed rozpoczęciem meczu. Każdy z nas czuł, że musimy wygrać to spotkanie, by móc zagrać w półfinale. Staraliśmy się cały czas wzajemnie wspierać i to przyniosło skutek. Po drugim secie wszystko już szło po naszej myśli i graliśmy po prostu swoją siatkówkę.

Wspomniałeś o wzajemnym motywowaniu się, a co wam powiedział trener przed meczem?

Trener? Powiedział, że mamy grać swoje, tak jak na treningach. Co tu dużo mówić, byliśmy dzisiaj bardziej pewni siebie i lepiej przygotowani niż przeciwnicy.

Najbardziej zwracać uwagę mogła właśnie twoja pewność siebie. Nie było widać po tobie momentu zawahania, ani w ataku, ani w polu serwisowym. Masz podobne odczucia?

Myślę, że tak. Do dzisiejszego meczu podszedłem z dużym optymizmem. Postanowiłem, że nie będę się stresował, pomimo tego, że grałem po raz pierwszy na tej hali. Czułem się spokojny i spokojnie grałem.

Z takim samym nastawieniem przystąpicie do meczu z Norwidem, gospodarzem turnieju?

Tak, dokładnie z takim samym. Tylko musimy popełniać zdecydowanie mniej błędów.

Czego jeszcze można wam jutro życzyć?

Jeszcze więcej pewności siebie!

Oczywiście! Chciałbyś jeszcze coś dodać?

Chciałbym podziękować kibicom, a także pozdrowić kolegów z bursy i całą rodzinę.