Mistrzostwa Śląska Juniorów Młodszych: dwa zwycięstwa AZS na koniec!

Ostatniego dnia turnieju drugi zespół walczył o trzecie miejsce w tabeli, a pierwszy o wyjście z grupy na pozycji lidera.

O 16:00 rozpoczął się mecz częstochowian z Górnikiem Radlin. Mecz rozpoczął się dobrze dla graczy AZS. Ryzyko w polu serwisowym opłaciło się i gospodarze wyszli na czteropunktowe prowadzenie (8:4). Skuteczna gra w kontrze i na siatce pozwoliła zwiększyć prowadzenie biało-zielonym (15:7). W końcówce seta pojawiło się kilka błędów po naszej stronie, a sam wynik zaczynał się robić niebezpieczny (23:21). Szczęśliwie podopiecznym trenera Mateusza Redlarskiego udało się zapisać tę partię na swoim koncie. Drugi set rozpoczął się bardzo dobrze dla gości. Mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki, przez co gracze z Radlina odskoczyli nam na trzy punkty (4:1). Przyjezdni kontynuowali swoją dobrą grę (10:6), aż poprawa skuteczności w zagrywce i ataku pozwoliła graczom AZS doprowadzić do remisu (14:14). Zawodnicy z Radlina starali się odbudować przewagę (19:17), jednak gospodarzom ponownie udało się wyrównać (19:19). W samej końcówce było dość nerwowo – AZS miał już piłkę setową w górze (24:22), jednak goście ponownie złapali kontakt (24:23). Na szczęście to biało-zieloni mogli ucieszyć się wygraną. Trzecią partia praktycznie w całości należała do radlińskich siatkarzy. Próbowaliśmy zagrozić rywalom, lecz to nie wystarczyło i przyjezdni przedłużyli spotkanie. Set numer cztery przebiegał dość wyrównanie, aż na lekkie prowadzenie wyszli goście (13:16). Wtedy świetną serią popisał się Bartosz Chromik i to my wyszliśmy na prowadzenie (18:16). Częstochowianie odzyskali rytm i już nie wypuścili z rąk zwycięstwa.

Kilkanaście minut po 18 swoje zmagania rozpoczęły dwie niepokonane dotąd drużyny. W mecz lepiej weszli częstochowianie (5:3). Początkowo będzinianie próbowali gonić wynik, lecz ten tylko się coraz bardziej „rozjeżdżał”. Biało-zieloni byli nie do ruszenia właściwie w każdym elemencie. Ku radości kibiców pierwszy set wygraliśmy pewnie 25:10. Kolejną partię już lepiej otworzyli goście (4:7), lecz AZS szybko odzyskał rytm i na tablicy wyników pojawił się remis (9:9). Gra toczyła się bardzo równo, ale pod koniec MKS dość mocno odskoczył (17:21). Niestety, zanotowaliśmy kilka prostych błędów i będzinianie wyrównali stan meczu. Trzeci set również przez większość czasu układał się po myśli przyjezdnych. Notowaliśmy udane akcje, lecz to nie wystarczało, by choć zbliżyć się do rywala (16:23). MKS Będzin wysunął się na prowadzenie w całym spotkaniu. AZS walkę o tie-break’a rozpoczął dobrze (7:4). Przeciwnik nie miał zamiaru odpuszczać (11:10), lecz świetne zagrywki zaliczył Błażej Bień, co powiększyło nam prowadzenie (17:11). Później swoje trzy grosze dołożył w tym polu Artur Brzostowicz i pewnie doprowadziliśmy do tie-break’a. Ten zapowiadał się dość nerwowo (2:2). Częstochowianie jednak szybko zdobyli kilka punktów przewagi (5:2). Znowu świetnie zza dziewiątego metra radził sobie Wojciech Deko. Po zmianie stron graliśmy tylko coraz lepiej, a Kacper Ząbkowski dopisał się do listy punktujących serwisem (12:7). Tej przewagi już nie wypuściliśmy i zostaliśmy niepokonaną drużyną turnieju!

Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa II – SK Górnik Radlin 3:1 (25:21; 25:23; 21:25; 25:20)

Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa I – VitaSUN MKS Będzin S.A. (25:10; 25:21; 19:25; 25:13; 15:9).